Blog

Najlepszy fotograf ślubny Polska - czy ktoś taki istnieje? Kim jest najdroższy fotograf ślubny w Polsce?

Czy najlepszy fotograf ślubny i najdroższy fotograf ślubny w Polsce to ta sama osoba? Kto decyduje o tym, kto jest na jakim poziomie? Czy ranking fotografów ślubnych ma sens? Kim jest najdroższy fotograf ślubny w Polsce? 

Najlepszy fotograf ślubny w Polsce. Kto nim jest?


Temat oczywiście jest wielowątkowy i często budzi wiele wątpliwości i dyskusji. I nic dziwnego. Po pierwsze - nikt nie kontroluje jakości rankingów, po drugie - kto decyduje o tym, kto wybiera zwycięzców? Po trzecie - czy obowiązuje jeden ogólny styl w fotografii ślubnej, który może być oceniany? Mógłbym mnożyć po czwarte i po piąte... ale postaram się przybliżyć Wam kwestię rankingów i konkursów, które raz w roku wskazują kim jest najlepszy fotograf ślubny w Polsce, a także na świecie.

Zacznijmy od psychologii. Nie każdy fotograf jest gotowy na to, aby poddać się ocenie. Może to wynikać z różnych kwestii: braku wiary w swój warsztat fotograficzny, braku wiary w transparentność konkursów, braku czasu na wysyłanie zdjęć na konkurs, etc. Tak więc musimy pamiętać, że rankingi mają zastosowanie wobec tych fotografów, którzy uczestniczyli w konkursie lub w procesie oceny. Zdziwilibyście się, jak często w niektórych, uważanych za bardzo wiarygodne, konkursach zdarzają się kategorie, gdzie dobrych zdjęć naprawdę nie jest wiele. Zauważyliście z pewnością, że w niektórych galeriach zwycięzców brak czasem zdjęć, które zajęły miejsce I, II lub III. Dlaczego? Może to być efekt tego, że Jurorzy nie zauważyli aż tak dobrego zdjęcia, aby je nagrodzić, ale również może to być efekt tego, że zdjęć po prostu nie jest wystarczająco dużo lub są zwyczajnie słabe. Tak więc w małych konkursach może dojść do sytuacji, gdy oficjalnie ogłoszony najlepszy fotograf ślubny może nie mieć teoretycznie żadnych szans w innym konkursie. Zacząłem oczywiście od najsłabszej części tej układanki, aby uściślić kwestię, która często jest omawiana w kuluarach.

Stowarzyszenia próbują ujednolicać proces wyboru najlepszych zdjęć. Jedną z organizacji, która wymaga od Jurorów, aby Ci skończyli specjalną szkołę dla przyszłych Jurorów, jest SWPP z Wielkiej Brytanii. Uważam to ze genialny ruch i jestem spokojniejszy o przyszłość naszej branży fotograficznej, jeśli są ludzie, którzy pracują nad jakością procesu wyboru zwycięzców oraz nad wiedzą Jurorów. Niestety nie wszystkie konkursy są transparentne. Sam znam kilka firm, które organizują coroczne rankingi i wskazują nie tylko, kim jest najlepszy fotograf ślubny w Polsce, ale także wskazują najlepszych w województwach. Kto wybiera często laureatów? Pracownicy tych firm lub sponsorzy. Pytanie, które nasuwa się samo, dotyczy przygotowania merytorycznego tych osób. Czy proces wyboru zwycięzców jest przez kogoś nadzorowany i czy Jurorzy mogą skutecznie i bezstronnie dokonywać oceny zdjęć?

Organizacji, firm i stowarzyszeń, które obecnie organizują konkursy fotograficzne jest coraz więcej i w ostatnich latach mnożą się jak grzyby po deszczu. Niemal większość liczących się konkursów na świecie to biznes - bowiem fotografowie zgłaszający swoje prace zwyczajnie płacą opłatę za wysłane zdjęcie od kilku do kilkudziesięciu USD. Niektóre firmy i stowarzyszenia, takie jak prestiżowe WPPI z USA, dla zwycięzców nie przewiduje nagród rzeczowych. Nagrodą jest prestiż oraz trofeum, które zwycięzcy otrzymują w corocznym konkursie.


Inne z kolei. np. www.magiclensawards.com oferują nagrody rzeczowe dla zwycięzców. Stowarzyszenia i firmy szukają dodatkowych przychodów i oferują oprócz rocznych konkursów, dodatkowe dwie edycję (najczęściej tylko online), dla podratowania budżetu.



Są także konkursy, które nie odbywają się w oderwaniu od stylu, który obowiązuje na rynku lokalnym. Przykładowo w Azji plenerowa fotografia ślubna cechuje się mocnym pozowaniem pary i użyciem sztucznych źródeł światła, w USA panuje moda na naturalizm i światło naturalne. Są konkursy, gdzie nadrzędnym style jest "mocny" reportaż ślubny, podczas gdy znajdziemy także konkurs i ranking, gdzie Jurorzy szukają czegoś bardziej romantycznego i miękkiego w fotografii. Łatwo ogłosić zwycięzcę, ale czy to oznacza, że jest on najlepszym fotografem? Czy najlepszy fotograf ślubny w Polsce może być zatem wybrany przez małą garstkę osób? Czy to słuszne podejście? Przecież mistrzostwa świata w piłce nożnej wygrywają tylko ci, którzy... grają w piłkę nożną lub wystartowali w kwalifikacjach. Można więc rzec, że aby wygrać trzeba się zmierzyć! Także ze swoim lękiem, że się przegra. Pamiętam moje pierwsze kroki, które stawiałem w konkursach fotograficznych i moje pierwsze porażki. Nie mówiąc już o pieniądzach, które zainwestowałem w wydruki, opłaty, etc. Pierwszy rok to była kompletna klapa. Nic nie wskazywało na to, że obecnie na mojej półce w studio stoją trofea, które udało mi się zdobyć w ostatnich latach:

- I miejsce w jednym z najbardziej prestiżowych konkursów fotograficznym na świecie WPPI w kategorii: "Pan młody - sesja w dniu innym niż ślub" w Las Vegas,

- tytuł „Ślubnego Fotografa Roku 2015″ prestiżowej organizacji: Master Photographers International Organization (MPIO),

- tytuł „Ślubnego Fotografa Roku 2017″ prestiżowej organizacji: Master Photographers International Organization (MPIO),

- I miejsce w jednym z najbardziej prestiżowych konkursów fotograficznym na świecie SWPP w kategorii: "Portret Avant Garde" w Londynie,

- I miejsce w konkursie Master Photographers Association w 2018 roku w Wielkiej Brytanii,

- tytuł "Fotografa Roku 2016" w kategorii "Portret kreatywny" organizacji MPA z Wielkiej Brytanii.

- od magazynu "Braut Foto Award 2016" otrzymałem nominację "TOP 10" konkursu, etc. Więcej możecie przeczytać w części: o mnie.

Czy zdobycie tych nagród, wygranie tak ciężkich konkursów oraz zdobycie tytułów "Najlepszy Fotograf ślubny" nie tylko w Polsce pomogły mi w zdobyciu lepszego klienta? Na pewno tak! Ale nie bezpośrednio. Uczestnictwo i zmierzenie się z konkurencją po pierwszych przegranych ogromnie mnie zmotywowało. Spowodowało, że zacząłem jeszcze ciężej pracować nad swoim warsztatem. To największa wygrana. Zrozumienie, że nie chodzi o wygraną. Oczywiście, niezwykle to miłe, ale w konkursach chodzi o samo uczestnictwo. O te poczucie, że można lepiej, że istnieją w nas pokłady kreatywności i nie ma rzeczy nie możliwych do osiągnięcia. Naturalnie ta wiara w swój wypracowany warsztat fotograficzny przekłada się na to, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy oferuję odpowiednie stawki rynkowe? Czy nie jest za tani lub za drogi? Kim jest najdroższy fotograf ślubny w Polsce? Czy wygranie konkursów, które jeszcze parę lat temu były wyłącznie w sferze marzeń, powinno przełożyć się na większą wiarę w swoje fotograficzne umiejętności? Już dawno przestałem przeliczać stawki za naszą pracę w Polsce na stawkę, którą pary młode gotowe są zapłacić w USA, czy w Europie zachodniej. Nie da się tego wiecznie przeliczać, bo zwariujemy. Mogę Wam tylko obiecać, że w Polsce są zakochane pary, które docenią Wasz kunszt i to, że udało Wam się wygrać konkurs fotograficzny.

Od razu także podzielę się jedną myślą. Nie da się - a przynajmniej tak ja to widzę - wygrać wszystkich konkursów, bowiem klasycy często nie znajdą uznania w oczach Jurorów w konkursach mocnych, reportażowych. I odwrotnie. Zatem przystępując do konkursów powinniście poświęcić czas, aby wybrać te, które są dopasowane do Waszego stylu. Żeby za bardzo "nie przestrzelić". Czy wierzę w rankingi? Czy najdroższy fotograf ślubny w Polsce to jednocześnie najlepszy fotograf? Osobiście nie sądzę... Co miałby zmienić w naszym życiu fakt, czy najdroższy fotograf ślubny kosztuje parę młodą dziesięć, czy dwadzieścia tysięcy złotych? Czy to jest cel sam w sobie, żeby oferować najdroższą ofertę ślubną w Polsce? Nie wierzę w to. Czy mając najwyższą cenę zarabiasz w skali roku najwięcej? W to także nie wierzę. Ale... wierzę, że nawet jeśli nie jesteśmy najdrożsi, to możemy "trzymać poziom" i oferować naszym Parom coraz lepsze zdjęcia, a konkursy nam w tym pomagają. Czy czuję się najlepszy? Czy Ty czujesz się najlepszym fotografem? Nie my o tym decydujemy. Poza Jurorami oceniają nas także nasze Pary, a te nie musza rozumieć Waszej kreacji. Często z koleżankami i kolegami z branży rozmawiamy, że konkursy fotograficzne to inny świat, a reportaż i plener ślubny to jeszcze inna planeta. Warto świadomie określić swoją ścieżkę rozwoju. Nie ma sensu uczestniczenie w konkursach, gdzie zgłoszenie jednego zdjęcia to koszt 40USD, jeśli w ślad za zwycięstwem nie idzie pomysł na odpowiednie wykorzystanie zdobytego trofeum. Zatem pozostaje nie tylko wygrać, ale odpowiednio "sprzedać" Wasz sukces. A to już kompletnie inne zadanie, kto wie, czy nawet nie trudniejsze. Powodzenia!