Fotografia ślubna - kompozycja oraz wieloplanowość
Kiedy w naszych głowach pojawia się taka dziedzina fotografii, jak fotografia ślubna, zwykle myślimy o odpowiednim umiejscowieniu w kadrze najważniejszych elementów zdjęcia. Myślimy o pani młodej obrączkach, sukni ślubnej, ale często zapominamy o pozostałych planach i treściach ujęcia. Tymczasem także w fotografii ślubnej, kompozycja oraz wieloplanowość, a co za tym idzie tło - mają wielkie znaczenie, aby móc pełniej opowiedzieć historię. Chciałbym dziś przyjrzeć się przygotowaniom pani młodej, które z pozoru są pierwszą i mniej ciekawą częścią dnia ślubu. Czy aby na pewno? Spójrzmy na te chwile z perspektywy wieloplanowości. Czym ona jest i co zyskuje fotograf ślubny, który stara się ją budować..? W fotografii ślubnej, nie zawsze możemy opierać się na najbardziej popularnym rozwiązaniu, jakim w fotografii studyjnej jest kontrolowanie zawartości planów kadru poprzez np. utrzymanie czystości tła. W dniu ślubu niemal nigdy nie jest to możliwe, a co za tym idzie zadaniem fotografa ślubnego jest raczej świadome budowanie treści tła, niż jego czystość.
Przy braku kontrolowanej wieloplanowości, fotografia ślubna byłaby płaska i niemal jednowymiarowa. W życiu, a zwłaszcza w dniu ślubu, poza tym co widzimy - także głęboko odczuwamy. My - fotografowie ślubni. Inaczej, gdybyśmy tylko technicznie podchodzili do naszej pracy, nasz reportaż ślubny nie byłby kompleksowy. Wieloplanowość w naszej fotografii ślubnej może zastąpić brak możliwości pokazania zapachu, czy dźwięków. W dniu śluby te elementy dopełniają wszystko - sprawiają, że para młoda CZUJE wszystko prawdziwie. Nam, fotografom, pozostało zmierzyć się z wyzwaniem i przy braku zapachów i dźwięków opowiedzieć historię, stworzyć reportaż ślubny, który nadal w pełni musi pokazać emocje i wydarzenia. Fotograf ślubny zatem musi spojrzeć szerzej, nie zwracać uwagi wyłącznie na pierwszy plan. Każde miejsce w kadrze daje możliwość - każde miejsce czeka na swój przekaz. Fotograf ślubny musi być skupiony na elementach, które dla większości obserwatorów "po prostu są". Te elementy mogą być pomocne, ale także destrukcyjne w budowaniu kompozycji i kadru. Czym innym podczas przygotowań będą rozrzucone reklamówki, a czym innym brat, patrzący z miłością na przygotowania siostry - pani młodej. Tak więc na każdy element pomaga. Fotograf ślubny musi umieć szybko podejmować decyzję i zza aparatu wychwytywać te elementy, które pozwolą zbudować ciekawą wieloplanowość. Pamiętajmy, że niepotrzebne elementy to nie tylko reklamówki, czy śmieci. To także silne kontrasty (które często są niepotrzebnie dodawane na etapie postprodukcji) lub za jaskrawe barwy w miejscach, w których nie ma takiej potrzeby w kadrze. Czym zatem jest wieloplanowość? To najprościej mówiąc kreatywne, zaplanowane i uzasadnione użycie kilku planów w jednym ujęciu w celu opowiedzenia wielu historii jednym zdjęciem ślubnym. Przygotowałem dziś dla Was przykłady z przygotowań pani młodej. Myślę, że wizualizacja tego, co czasem trudne do nazwania będzie dla Was najlepszym przykładem, aby zrozumieć, czym jest kompozycja i wieloplanowość...
Fotograf ślubny w akcji - szukanie kadrów, czyli jak powstają zdjęcia ślubne?
Fotograf ślubny zwykle zaczyna swoją pracę od przygotowań pani młodej. Czasem oczywiście, parę chwil wcześniej, odwiedza pana młodego, ale najczęściej my - fotografowie ślubni - zaczynamy od przyjazdu do makijażystki lub domu pani młodej, w której już jest makijażystka. Poniżej pierwsze ze zdjęć. Spróbujmy zatrzymać się na chwilę i przeanalizować ile historii może opowiedzieć jedno zdjęcie ślubne? Starałem się, jako fotograf ślubny, opowiedzieć kilka historii jednocześnie. Mamy ujęcie pana młodego, który z jakże piękną miłością patrzy na swoją narzeczoną. Mamy panią młodą, której oczy umiejscowione są w tzw. mocnym punkcie kadru. Mamy lusterko, które nadaje kontekst zdjęciu, Użyta przesłona f/7.1 pozwoliła mi na uzyskanie tylko lekkiej nieostrości na linii pani młodej. Użycie większej wartości liczbowej przesłony nie było możliwe - światła naturalnego nie było wystarczająco wkoło...
Poniżej inny przykład - tym razem tworzyłem zdjęcia ślubne w Krakowie. Jeden plan - dwie historie. Twarz panny młodej w mocnym punkcie kadru. Ten kadr to był ułamek sekundy. Bardzo się cieszę, że udało mi się złapać tę chwilę i stworzyć kompozycję pełną treści, bowiem czas 1/50 sekundy nie dawał stuprocentowej pewności, że zdjęcie nie będzie lekko poruszone. Ale AF trafił w punkt. Dwa plany i pomimo, iż nie widzimy dłoni pani młodej, pan młody dopowiada historię. Coraz mniej czasu... Ten mały element nadaje tempa - jest idealnym kadrem do łagodnego przejścia do kolejnej historii. Skupienie się wyłącznie na panu młodym lub na pani młodej za uchylonymi drzwiami już nie byłoby takie ciekawe...
Poniżej kolejny przykład wieloplanowości. Tym razem nasi bohaterowie stoją na jednej linii, więc światło i odpowiednia przesłona dla fotografa ślubnego nie jest czymś trudnym w tym przypadku. Czas ekspozycji 1/200 sekundy dał pewność, że nawet przy ekspresyjnych ruchach osób, wszystko będzie ostre. Perspektywa nieco dolna sugeruje, że tuż pod osobą w prawym, dolnym rogu musi być jakiś niepotrzebny element, który, jako fotograf ślubny, starałem się usunąć. Do tego typu ujęć najlepiej sprawdzi się moim zdaniem ogniskowa 35 mm. Czy nie jest ciekawsze opowiedzenie dwóch historii w tym jednym kadrze? Pośpieszne zapisanie spinek przez pana młodego oraz reakcja świadkowej na widok panny młodej opowiedziana, dzięki użyciu wieloplanowości, jest ciekawiej, niż gdyby opowiedzieć te dwie historie dwoma osobnymi kadrami. Jako fotograf ślubny staram się cały czas myśleć o tym, aby zobaczyć świat z odpowiedniego punktu widzenia i ukazać go poprzez odpowiednią kompozycję zdjęcia.
A oto przykład, gdy panna młoda była już gotowa. Za chwilę moment wyjścia do kościoła. Czy zawsze wystarczy "tylko" zrobić portret na wprost? Czy może poprzez inną kompozycję możne pokazać w mniej oczywisty sposób uśmiech? Odbicia w szybie lub lustrze, a w obecnych czasach także w ekranie telefonu komórkowego sprawia, że czasem coś oczywistego można pokazać w ciekawszy sposób. Początkującym fotografom podpowiem, iż bezpieczniej ustawić wyższą wartość przesłony, bowiem lustra pomimo trafności AF, mogą sprawić wrażenie nieostrości na zdjęciu. Zainteresowanych fotografów rozwojem zapraszam oczywiście na moje warsztaty ślubne. W tym przypadku użyłem f/5. Ten sam "zabieg" można wykorzystać podczas, gdy fotografujemy pannę młodą w samochodzie. Przy odrobinie szczęścia możemy pokazać nie tylko pannę młodą, ale także drugą historię - odbicie. Ale wróćmy do naszych przygotowań.
Poniżej także lustro w akcji, ale dodatkowo także i... dwuplanowość. Dwie historie, emocje, pokolenia. Jakże inny byłby przekaz, gdyby na zdjęciu byłaby sama pani młoda. Ujęcie z odpowiednio dobranym "tłem" nadaje czegoś pięknego - pokazuje rodzinę. Czyli tym razem historia zdjęcia wymyka się poza kadr.
Poniżej kolejny przykład wieloplanowości. Pierwszy kadr to mój ukochany obiektyw Nikkor 14-24 mm w akcji. Nie było łatwo, bowiem osoby były nieco porozrzucane w kadrze, ale szeroki kąt przyszedł z pomocą. Udało się sprawić, że akcja dzieje się na kilku planach. Poniższa wieloplanowość sprawia, że fotografia ślubna może opowiedzieć więcej historii, niż wynikałoby to z ilości zdjęć w albumie ślubnym.
A to ujęcia z momentu malowania ust pani młodej. Ogniskowa 24 mm, umieszczenie niemal czerwonych ust w zestawieniu z soczystymi ustami figurki daje lepsze poczucie koloru. Kompozycja zbudowana jest także przez tzw. "framing", czyli sprytne "obramowanie", które wskazuje najważniejszą treść w kadrze. Szybciej uda się nam - fotografom ślubnym - użyć "framing" do budowania zdjęcia ślubnego z szerszą ogniskową na aparacie. Obiektyw z ogniskową węższą niż 70 mm nie będzie tak dobrym, szczególnie w fotografii ślubnej, rozwiązaniem. Ten sam zabieg także został zastosowany do kolejnego zdjęcia, przy czym tym razem to główni bohaterowie zdjęcia ślubnego stają się elementami, które kierują obserwatora do głównej treści zdjęcia. Jako fotograf ślubny, bardzo lubię mniej oczywisty sposób opowiedzenia prostej historii. Zobaczcie sami...
Zobaczmy dwa inne zdjęcia ślubne i przykład wieloplanowości w fotografii ślubnej. Pierwszy kadr to umiejscowiona (poprzez pokazanie elementów makijażu) pani młoda, patrząca na pierścionek zaręczynowy. Jakże wiele treści. Nie tylko możemy odczytać samą treść, ale także poznać kontekst, czas oraz emocje, które buzują w przyszłej małżonce. Ujęcie powstało przy użyciu obiektywu o ogniskowej 50 mm, stąd pokazanie większej ostrości na tle było niemal niemożliwe. Niemniej, w przypadku tej historii nie ma to wpływu na przekaz. Drugie z kolei zdjęcie ślubne opowiada podobną historię, ale nieco dokładniej. Zobaczmy, że możemy dojrzeć także etap malowania oka, nazwę salonu oraz urodę makijażystki. Często wystarczy niewielka zmiana perspektywy, dwa kroki w tył lub w bok, przekręcenie naszego aparatu, aby opowiedzieć historię pełniej i soczyściej. Kolejne zdjęcia to wciąż próba pokazania wieloplanowości i pokazania, jak jeszcze lepiej fotograf ślubny może starać się dodać do prostego kadru coś więcej. Przyjrzyjcie się, jak pełniej starałem się opowiedzieć moment przytulenia się pani młodej do swojej mamy, czy zestawić piękno sukni ślubnej z pięknem pani młodej, która sama malując się, przegląda się w lusterku. W przypadku tego ujęcia użyłem obiektywu Nikkor 14-24 mm. Zatrzymajcie się na chwilę w biegu i zastanówcie się na kompozycją oraz wieloplanowością kolejnych ujęć, nad ich treścią. Zastanówcie się, w jaki sposób, ja - fotograf ślubny - próbowałem "wycisnąć" z chwili maksymalny przekaz i wykorzystać moc wieloplanowości w fotografii ślubnej. Celem zawsze jest pilnowanie estetyki i klarowności zdjęcia, co jednak nie oznacza, że w dalszej kolejności fotograf ślubny musi zrezygnować z prostszych ujęć. Często po ujęciu wieloplanowym uzupełniamy listę ujęć pojedynczymi już historiami. Dla pewności - być może w albumie znajdzie się miejsce właśnie na ten prostszy kadr. Zachęcam wszystkich fotografów ślubnych do sięgania głębiej, to pełniejszego opowiadania historii ślubnych naszych zakochany par, które oczywiście zachęcam do kontaktu w celu poznania mojej oferty. Wieloplanowość w fotografii ślubnej pozwala nam - fotografom ślubnym - zastąpić niemożność pokazania zapachów i dźwięków czymś innym: wieloplanowością i odpowiednią budową kadru. Oczywiście są także inne aspekty fotografii, nie tylko ślubnej, ale o tym kiedy indziej.
I tak na koniec, ponieważ na moim blogu wpisy nie posiadają daty publikacji, tym razem szepnę, że życzę wszystkim wytrwałości w dobie wszech panującego... koronawirusa. Zobaczcie, jak jeden wyraz: "koronawirus" - osadził tekst w czasie. My starajmy się także opowiadać pełniejsze historie różnych miłości, których jesteśmy świadkami i dodawajmy od siebie romantycznej soczystości i... podpowiadajmy tym, którzy patrzą na koniec na nasze zdjęcia ślubne!